...
...
Już szósty rok będę zaczynała bez ciebie syneczku.
Dziś, po powrocie z cmentarza,
gdzie mogłam tylko odgarnąć śnieg, zapalić znicze…
dopadł mnie taki żal… ból… niemoc…
łzy spadają bezgłośnie, a ja ciągle krzyczę…
moja dusza krzyczy już pięć i pół roku…
niech 2005 rok wyleci z kalendarzy!
Niech go nigdy nie będzie!
Niech zniknie … niech nigdy nie nadejdzie !!!!!
Niech czas cofnie się do 2004 roku !!!
Od 2005 roku wszystkie sylwestry
i wszystkie nowo zaczynające się lata są złe !!!
są koszmarne!!! I to tylko dlatego, że w ogóle są!!!
Kocham cię synku…
_________________________________
Dodaj komentarz