nie wierzę
Nie wiem jak dalej żyć.
Kiedy zmarł Andrzej, kurczowo chwyciłam się Boga...wiara w Boga, w sens śmierci Andrzeja, pomógł mi przeżyć.Teraz widzę, że był to zwykły „chwyt tonącego za brzytwę”...Krótko po śmierci Andrzeja, nawet doszukałam się sensu...sensu w tym, że straciło sens moje życie.Teraz jestem na etapie totalnego buntu.Nie pogodziłam się. Nie i już.Śmierć Andrzeja nie miała żadnego sensu.Coraz bardziej nienawidzę świata... Boga, jeśli istnieje...Jeśli... I coraz mniej wierzę w to, że istnieje Bóg.Nienawidzę świata... dajcie mi wreszcie spokój... chcę zapomnieć...chcę przestać cierpieć... ile można wytrzymać...
Dodaj komentarz