sens
..............
Przeszłam już chyba wszystkie etapy wiary i niewiary w Boga...
chciałabym wierzyć...
tak mocno wierzyć, że Bóg jest,
i że jest miłosierny.
Ale im dłużej żyje, im bardziej analizuję wszystkie za i przeciw,
tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu,
że To nie Bóg...
że to zwykłe krążenie energii we wszechświecie,
że życie nie ma sensu, którego się doszukujemy,
że cały ludzki „świat”, to tylko coś w rodzaju „samograja”
jeden element napędza następny i tak dalej...
Synku... to wszystko jest takie niesprawiedliwe...
syneczku, dlaczego ty... dlaczego ja... dlaczego nas to spotkało...
cały ten świat kręci się ta, jakby nic się nie stało...
a mój świat runął...
nigdy nic nie będzie takie jak kiedyś...
nigdy...
____________________________________