nic nie czuć...
Kolejny ciężki dzień...
jeden z tych, co to łzy same lecą bez opamiętania.
kiedy wszystko co miało sens, ukryte jest w cieniu twojej śmierci, syneczku...
............
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Kolejny ciężki dzień...
jeden z tych, co to łzy same lecą bez opamiętania.
kiedy wszystko co miało sens, ukryte jest w cieniu twojej śmierci, syneczku...
............
...
Nie umiem opisać, nie umiem opowiedzieć jak boli...
bolą wspomnienia, boli tęsknota, boli żal do ....
do kogo???? do czego???
nie potrafię określić...
do świata ???
do Boga???
do siebie samej???
Jestem zmęczona życiem.
Efekty rozmyślań pogłębiają beznadzieję, bezsens życia...
I zwątpienie, do którego aż wstyd się przyznawać...
I nic się nie zmienia. Świat stanął w miejscu...
tylko sęk w tym, że to niewłaściwe miejsce...
...
.....
Mój synku...
gdybyś żył, świat byłby normalny.
Byłoby w nim miejsce na śmiech i radość.
Czasami myślę, co byś powiedział na propozycję pracy w naszej wspólnej firmie...
bylibyśmy we troje.
Byłoby łatwiej, lżej... i o ile radośniej....
Mój synku...
byłam z ciebie taka dumna...
byłeś moją radością i nadzieją.
Teraz nie ma już miejsca na jedno i drugie
jesteś tak daleko...
tak daleko, syneczku...
....