1-sza rocznica
„Dlaczego?” – pozostało bez odpowiedzi.
I na nic zdał się mój krzyk do nieba…
I moje łzy
Rozpacz
I tęsknota….
Nic nie będzie już takie jak dawniej…
I tylko w oczach pozostał na zawsze taki smutek,
że mrozi i wzbudza strach…
a w głowie kłębią się takie myśli,
że niebezpiecznie byłoby pozwolić im na swobodę.
Minął rok od jego śmierci…
na grobie pojawiły się świeże znicze…
to jego przyjaciele … nie zapomnieli…
A na jego nagrobku kazałam umieścić epitafium:
„ja nie umarłem, wciąż jestem z wami,
umarli ci, co są zapomniani”