Przeznaczenie... los..., jeśli ktoś woli - wola Boża
mają moc ogromną...
uświadomiłam sobie, że śmierć Andrzeja
przewróciła moje życie do góry nogami.
Przestałam pić kawę, a piłam po 4 duże kawy dziennie
i nie wyobrażałam sobie jak można funkcjonować bez niej...
Przestałam palić papierosy - po 20 latach nałogowego palenia...
Straciłam pracę...pracodawca zawsze rozliczał mnie z efektów sprzedażowych...
a ja pie potrafiłam się pozbierać ... bez optymistycznego nastawienia
sprzedaż nie wyglądała tak jak przedtem... wypaliłam się...
Przytyłam już 18 kilogramów.... i nie wiem, czy to już koniec tycia...
a może czas już po prostu skoczyć do Wisły ???...